Wszystkie robótki posuwają się do przodu. Wczoraj dołączył do nich haft na kupionym w sklepie swetrze. To moje początki i może powinnam najpierw potrenować na jakimś skrawku materiału, ale co mi tam :D
"Pływająca wyspa" okazała się lekką, przygodową książką dla trochę młodszych czytelników. Przy pierwszych stronach czułam lekki zawód, bo pokładałam w autorce duże nadzieje :D Później akcja się rozkręciła i czyta się fajnie. Jestem dopiero w połowie.
Pozdrawiam :))
Jak na początkujący, haft wygląda równo i ma świetne kolory- bardzo fajny pomysł :) Ja kiedyś trafiłam na książkę Grishama... jak się okazało, dla nastolatków, czy może raczej o nastolatku ;) Ale też się dobrze czytało.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Z założenia listki miały wyglądać inaczej, ale i tak jest ok i będę udawać, że tak miało być :D Dzisiaj może dojdą kwiatki :))
UsuńJestem ciekawa, jak cały haft wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńA książka w moim typie, więc może sięgnę, chociaż uwaga o tym, że to dla młodzieży trochę moje zapędy przystopowała ;p
Haft będzie epicki haha :D No ja tak sobie myślę, że raczej Ci się nie spodoba. Styl podobny do "Opowieści z Narnii", treść mniej wartościowa, jak dotąd. Takie czytadełko :D
UsuńWyglądają bardzo ładnie, ciekawy pomysł. Książkę muszę podsunąc synowi. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Fajne jest to, że całkiem szybko widać efekty :D
UsuńTrzeba iść za ciosem, próbować od razu tego co się chce! Wyszło super, więc nie wiem, skąd u Ciebie takie przemyślenia...
OdpowiedzUsuńMasz rację! Czasami jestem zbyt krytyczna wobec siebie :D Dziękuję i pozdrawiam :))
UsuńDo odwaznych swiat nalezy. To chyba bardzo motywuje takie haftowanie na zywym organizmie. No i daje motywacje, by dohaftowac do konca. Mi, nieznawczyni tematu Twoj haft bardzo sie podoba. Z ksiazkami to tak jest, ze trzeba sie wczytac, zeby wciagnelo. Pozdrawiam Beata z moda na bio
OdpowiedzUsuńTrzeba mi więcej tej odwagi :D Super, że się podoba :)) Na wszelki wypadek nie będę robić zdjęć w zbliżeniu :D Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń