środa, 11 czerwca 2014
Wspólne dzierganie i czytanie.
Do książek czasami zaglądam, jeszcze dużo przede mną ;) Kilka razy wyszłam z księgarni z pustymi rękami, chyba muszę zamówić coś przez internet.
W serwetce zaczęty kolejny rząd, robótka podoba mi się coraz bardziej :) Piszę tak za każdym razem, ale taka jest prawda :D Już wiem, że frywolitkowe serwetki będą u mnie na pierwszym miejscu, zaraz po nich drutowe i szydełkowe. Pozycja lidera może się kiedyś zmienić, w końcu jeszcze tyle technik do nauczenia ;)
Zatęskniłam za drutami. Wybrałam z zapasów dwa motki Lame Nako i jeden motek cienkiej, różowej wstążki z włoskiem. Prosty wzór, trochę pasków, żeby nie trzeba było za dużo myśleć :D Reglan od góry, w planach dłuższy kardigan.
Pozdrawiam serdecznie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zapowiada sie ciekawy kardigram, Frywolika piękna .
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńMi tez bardzo sie podoba Twoja szydelkowa serwetka. A ja zazdroszcze Ci, ze mozesz zatesknic za drutami. Bo ja poki co musze sie na nich nauczyc robic. Pozdrawiam Beata ( z moda na bio)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Myślę, że jak się wciągniesz w druty, to nie będziesz mogła się od nich oderwać :D Pozdrawiam.
UsuńJa do frywolitkowej serwety cały czas się przymierzam ale ten czas właśnie stoi na przeszkodzie ;) Kardigan taki telewizyjny raczej jak ja nazywam , lecisz i nie trzeba za bardzo myśleć. A z książkami to tak różnie, niby wszędzie dużo ale nie każda akurat na teraz . Serdeczności
OdpowiedzUsuńWolno macham czółenkiem, więc tego czasu potrzebuję na prawdę dużo. Wydaje mi się, że wieczność robię tę serwetę, ale bardzo przyjemną wieczność :D Pozdrawiam :))
UsuńJa już nie mogę doczekać się , kiedy skończysz swoją serwetkę, sweterek też zapowiada się ciekawie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jeszcze trochę pracy przede mną :D Sweterek dzierga się całkiem sprawnie :) Pozdrawiam!
UsuńJa też coraz częściej wychodzę z księgarni z pustymi rękami i to niekoniecznie z powodu braku funduszy. Jak byłam jeszcze w Polsce, to zaopatrywałam się w antykwariatach, tam to zawsze mogłam znaleźć coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
O właśnie, może poszukam w antykwariatach :)) Pozdrawiam!
UsuńNigdy nie przeczytałam "Dywizjonu...". To nawet nie było moją lekturą, choć każdy się temu dziwi... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej pracy.
Moją też nie był ;) Dziękuję i pozdrawiam! :))
UsuńSerwetka frywolitkowa już jest piękna, próbowałam się kiedyś nauczyć tej techniki ale mi cierpliwości zabrakło.
OdpowiedzUsuńByłam bliska zrezygnowania, jak nie załapię czegoś w dwa, trzy dni to się wkurzam :D W ostatniej chwili się udało, do nauki to ja cierpliwości nie mam :D
UsuńFrywolitki są przeurocze, mają w sobie jakiś taki czar, że mi się na ich widok oczy śmieją.
OdpowiedzUsuńO tak, poddałam się temu urokowi ^^ :D
UsuńNa frywolitki mi też chyba brakuje cierpliwości, choć zawsze podziwiam u kogoś! A włóczka z włoskiem? Brrr... Dzisiaj pewnie coś o niej napiszę... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNo odrobinkę cierpliwość potrzeba ;) Włóczka ze sztywnym włoskiem sztuczna, czarna z błyszczącą nitką też sztuczna, sweterek nie będzie przyjemny w dotyku :D Na szczęście nie mam bardzo wrażliwej skóry :D Pozdrawiam! :)
UsuńCiekawe połączenie kolorów, czekam niecierpliwie na gotowy sweterek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sweterka szybko przybywa :)
UsuńTechnika frywolitkowa jest dla mnie mistrzostwem świata i techniką niedościgłą, dlatego każdą rzecz wykonaną tą techniką podziwiam, a Twoją serwetkę - z zapartym tchem. Cudna.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)) Kiedyś nie przyszłoby mi nawet do głowy, że się jej nauczę. Zachęcam do spróbowania, nie taki diabeł straszny ;) Nie wiem, co ja ze sobą pocznę, jak serwetkę skończę :D
UsuńWzory, przy których nie trzeba myśleć powstają najszybciej. Kardigan z łączonych kłębków zapowiada się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Faktycznie, swetra dużo przybyło przez tydzień :) Z reguły schodzi mi dłużej :D
Usuń