Zatęskniłam za koralikami, ale przy okazji chciałam nauczyć się czegoś nowego. Tym razem wszystko robię igłą. Dobrze, że mam ich kilka sztuk, bo ta praca nie kończy się dla nich dobrze :D Jeszcze dzień i naszyjnik będzie gotowy.
"Gdy więc ludzie Ohlin-Gaara przewertowali raz jeszcze udostępnione im akta, przebiegli wszystkie ścieżki, wydali sporo pieniędzy na konsultacje najświetniejszych rzeczoznawców kryminologii i medycyny sądowej i nie posunęli się ani o krok, Ohlin-Gaar, namawiany do tego przez jednego z najstarszych swoich współpracowników - był nim Randolph Loers, zwany przez bliskich Randym - zdecydował się z rozpaczy raczej niż z nadziei zorganizować akcję symulacyjną, mianowicie wysłać do Neapolu samotnego Amerykanina tak podobnego do typu ofiary, jak to będzie możliwe. Bywałem częstym gościem w domu starego pana Ohlina i raz półserio jął mnie wtajemniczać w rzecz, uważając, że nie narusza tym tajemnicy zawodowej, skoro alternatywą akcji symulacyjnej było już tylko umycie rąk od tej fatalnej sprawy"
strona 69
Książka jest cienka, ma 145 stron. Do połowy akcja rozgrywa się powoli, później się rozkręca i można poczuć styl Lema. W trakcie czytania przychodził mi na myśl inny kryminał autora -"Śledztwo". Lema zawsze polecam Jeśli ktoś nie lubi fantastyki naukowej, może sięgnąć po jego powieści w innym stylu.
"Rok 1984" czytam nadal, mam nadzieję skończyć go jeszcze w tym roku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dwa zdania u Lema to jak dwanaście zdań u innych autorów :P
OdpowiedzUsuńHe he i za to go lubię :D Między innymi.
UsuńA wiesz, że i ja czytam Lema "Śledztwo. Katar" ? ( po raz drugi ) To książka wydana w roku 1982 ;) Dwa w jednym.
OdpowiedzUsuńKoraliki to dla mnie czarna magia. Podziwiam zatem zręczność Twoją szczerze. Pozdrawiam ;)
Śledztwo przeczytałam dwa lata temu, Katar wpadł mi w ręce niedawno. Dobry pomysł z wydaniem tych książek razem, rzeczywiście kilka rzeczy je łączy :) Tym razem koraliki mocno testują moją cierpliwość :D Pozdrawiam :))
UsuńJa Lema nie lubię ale nie wszyscy musza lubić to sam ale za to podobają mi się kolorki biżuterii.:)
OdpowiedzUsuńSuper, że się podobają :))
UsuńCudowne te koralikowe cudenka. Wszystkiego naj na nadchodzacy rok. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)) Oby nadchodzący rok był dla wszystkich lepszy :)) Pozdrawiam!
UsuńŚliczne kolory tego naszyjnika.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mi też się podoba :)
UsuńTeż zaczęłam dzięki warsztatom koralikować i szycie bardziej mi odpowiada niż biżuteria szydełkiem.
OdpowiedzUsuńFajnie się szyje i wydaje mi się, że ta metoda jest dużo szybsza :)
UsuńZaciekawiłaś mnie Lemem, przejrzałam zasoby własne, nie mam nic. Poszukam w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńPolecam, i te fantastyczne, i kryminały :))
UsuńPrzecudny naszyjnik! I rzeczywiście - dwa zdania Lema to jak kilka u innych autorów :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Asia
Dziękuję bardzo :)) Te dwa zdania bardzo ułatwiły mi pisanie recenzji :D Dziękuję i życzę wszystkiego naj!
UsuńTaka oczytana inaczej jestem, że nawet nie wiedziałam, że Lem kryminały pisał.
OdpowiedzUsuńNapisał ich tak mało, że możesz się czuć rozgrzeszona :D
UsuńHm, Lem chyba za trudny dla mnie, a dodatkowo nie wiedziałam, że pisał książki z innej kategorii niż fantastyka naukowa.
OdpowiedzUsuńW koralikowaniu też wolę szyte igiełką niż szydełkowe - muszę chyba wrócić do naszyjnika który zaczęłam latem.
Katar jest całkiem przystępny, tym bardziej, że historia ma swoje rozwiązanie, a z tym u Lema różnie bywa :) Szycie jest całkiem fajne, a do naszyjników chyba idealne.
Usuń