Powróciłam do najsłuszniejszego autora :D Dialogi już kiedyś przeczytałam, ale w przypadku Lema zawsze warto odświeżyć wrażenia. W poprzednim tygodniu się nie było posta, za to książkowo sporo się poprawiło. Skończyłam "Snajpera" Howarda E. Wasdina, pozycja raczej dla zainteresowanych tematem. Zawiera sporo informacji o szkoleniach, misjach. Gdyby autor ograniczył się tylko do tego, byłabym zachwycona. Niestety, co trochę pojawiały się drobne wtrącenia, które strasznie mnie irytowały :D Nie ma potrzeby kilka razy powtarzać, że ktoś nam czyścił buty, tylko dlatego żeby z nami pogadać :D Było dużo pozytywnych momentów, ale te drobnostki trochę mi przeszkadzały. Przeczytałam też kupiony w bibliotece "Upadek" Alberta Camusa. Książka cienka, świetnie napisana, polecam :)
Tak prezentuje się dwustronny szalik. Trochę różni się od oryginału, musiałam nabrać więcej oczek, bo włóczka dużo cieńsza.
Powstaje kolejny rządek Renulkowej serwetki. Supła się się szybko i przyjemnie :))
Na deser zakamuflowany motylek :)) Pozdrawiam!
Och, ja doceniam Lema za erudycję, ale czytać, niestety, go nie mogę. Supełkowate prześliczne.
OdpowiedzUsuńRozumiem, jest specyficzny, nie każdemu się spodoba :) Dziękuję bardzo :))
UsuńJakoś nie mogę się do Lema przekonać, niby klasyka sci-fiction... ale jakąś awersję do niego mam...
OdpowiedzUsuńSzalik śliczny, kocham warkocze ;) No i misterna serweta... zazdroszczę umiejętności ;)
Ja zachęcam, może któraś książka w końcu podpasuje :D Dziękuję bardzo ;) Warkocze zawsze mi się podobały, ale bałam się spróbować zrobić coś bardziej skomplikowanego. Frywolitki da się nauczyć z sieci, bardzo przyjemna robota, polecam ;)
UsuńLem to pisarz mojej młodości, jakoś nic mnie już do niego nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor nitek w szaliku ( o wzorze nie wspomnę).
O mnie się upomina, gdy zrobię sobie od niego dłuższą przerwę :D Na początku trochę bałam się, czy kolory do siebie pasują, fajnie że się podobają :))
UsuńLema nie mogłam przetrawić, za to moi panowie - z chęcią i radością po niego sięgają (syn, który niczego nie czyta, Lema i owszem :). Szalik jest cudny!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
To chyba spory komplement dla Lema, że nieczytający sięga po niego :D Dziękuję ślicznie i pozdrawiam :))
UsuńLektury raczej nie dla mnie, chociaż kto wiem ??? Może jeszcze do nich dojrzeję. Szalik niesamowity. A motyl -samo lato
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie odpowiedni moment :D Dziękuję bardzo :))
UsuńOstatnie zdjęcie taaakie letnie! Zazdroszczę takich widoków.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Lema, to kiedyś miałam do niego podejście, ale nie skończyłam książki. Teraz jednak planuję wziąć się na sposób i sięgnąć po audiobooki, bo to dobra literatura, tylko nie do końca wpasowana w mój gust.
Niestety tylko dzień cieszyłam się tym widokiem :( Spróbuj koniecznie, tylko wybierz odpowiednią książkę na początek, myślę, że Ci się spodoba :D
Usuń:) Szalik wyglada calkiem fajnie :) Jakos nigdy nie czytalam Lema...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zachęcam do spróbowania :)
Usuń